środa, 5 grudnia 2012

You can follow me.



Anneliese Lilyanne Casterwell


 Dom, klasa : Ravenclaw.  VI (16 lat) × Różdżka : jesion i włos z ogona jednorożca, 12 i jedna czwarta cala, rozkosznie giętka × Patronus : jastrząb × Bogin : szyszymora.  × quidditch : pałkarka



» Rodzina :

× Sue  Casterwell – matka Anneliese, światowa artystka. Śpiewaczka, piękna, wrażliwa kobieta, obdarzona anielskim głosem.  Ann jest z nią bardzo mocno związana. Inteligentna, zabawna, ale lubi mieć wszystko zapięte na ostatni guzik, ba, nie lubi się spóźniać.

× Nicholaus ‘Klaus’ Casterwell - czarodziej czystej krwi. Urodzony we Francji, w Paryżu, były wychowanek Slytherinu, nadzwyczaj kochający czystą krew. Nie rozumie obojętności córki wobec tej tradycji. Mówi świetnie po angielsku, ale słychać właśnie francuzki akcent. Ma też lekko zachrypnięty głos. Cyniczny, lecz zarazem błyskotliwy i przenikliwy, jednak nie ma tak dobrych kontaktów z Ann jakie ma z jej matką, a  przecież od zawsze pragnął przecież dziecka.


                           »  Historia



Nie mogła narzekać na swoje dzieciństwo. Rodzicom się powodziło, dziadek był jubilerem, matka była piękną, delikatną kobietą, o duszy artystki, zaś ojciec jednym z najwybitniejszych graczy Quiddicha, w światowej angielskiej drużyny. Walentynki dla Susanne Casterwell w roku 2006 roku okazały się niezwykle oryginalne. Zamiast pójść z mężem na romantyczną kolację, wylądowała na porodówce - nikt się tego nie spodziewał, gdyż nic nie wskazywało na to, że lada dzień ma rodzić. Dziewczynka w brzuchu matki stwierdziła chyba, że nie ma co się dłużej kisić w 'zamknięciu' i jak najszybciej 'podjęła' decyzję, aby się w końcu 'wydostać'. Sue do dziś wspomina, że jej córka, kiedy nosiła ją w brzuchu była strasznie ruchliwa, miała chyba już wtedy za dużo energii w swoim malutkim ciele. Pomimo, iż swoim planem trochę zepsuła rodzicom romantyczny wieczór – Susanne i Klaus wspominają ten dzień jako najszczęśliwszy jaki mógł im się zdarzyć - od dawna wyczekiwane dziecko w końcu pojawiło się w ich rodzinie. Wracając do dzieciństwa – wychowywała się w pełnej, szczęśliwej rodzinie, co być może jest teraz wpływem na jej dzisiejszy charakter. Jak sama zainteresowana wspomina – był to jeden z jej najlepszych czasów, jakie mogła sobie tylko wyśnić. Kiedy w jej ręku pojawił się list z Hogwartu w dniu jej 11 urodzin.. początkowo nie wierzyła, że takowy właśnie trzyma. Zawsze, ale to zawsze chciała się uczyć w tych murach aż w końcu jej marzenie się spełniło. Zresztą, nie chciała zawieść też rodziców.

Follow me, you can follow me
I will keep you safe
Follow me, you can follow me
I will protect you



Dzięki Tiarze Przydziału, trafiła do domu Roweny Ravenclaw. Sama Anneliese się tego nie spodziewała, bo przecież jest typowym leniem opierdalaczem, ale jak chce, to potrafi dopiąć do swojego celu. Tylko bardzo często brakuje jej do wszystkiego motywacji. Dlatego nawet jej rodzice byli zdziwieni, kiedy dowiedzieli się, że ich córka będzie wychowanką Krukonów. Czasem się zastanawia, czy w dniu wyboru Tiara przypadkiem czegoś nie ćpała.  Choć wcale nie przeszkadza jej noszenie szat z herbem owego domu.
Nigdy wręcz nie przykładała do niczego wielkiej uwagi, często potrafiła szybko coś zmieniać, co czasem było niezwykle uciążliwe.  Choć to wszystko nie oznacza, że jest jakaś głupia, no chyba nie bez powodu trafiła właśnie do Ravenclaw’u. Po prostu.. ona chyba posiada jakieś niewytłumaczalne szczęście, co do niektórych przypadków, ha i to nawet nie musi używać żadnych eliksirów! Zawsze kombinowała – jak koń pod górkę, przez to też nigdy nie potrafiła jakoś sobie ułatwić życia. Choć ona do trudnych osób nie należy, po prostu.. jest trochę zagubiona w realnym świecie. Dopiero od jakiegoś czasu zaczęło wszystko powoli się zmieniać. Zaczęła patrzeć na otaczający ją świat trochę innym okiem, próbując zacząć zmianę od samej siebie. Straciwszy w jakimś momencie zapał do wszystkiego, teraz po prostu próbuje go odzyskać, choć jak na razie sama mówi, idzie to jej mizernym skutkiem.Widzisz ją przemykającą przez Hogwarckie korytarze. Ubrana głównie w czarne ubrania porusza się cicho, nie wywołując wokół siebie niepotrzebnego hałasu. Pomimo swojego lenistwa, jest dokładnym obserwatorem, nie przepuści żadnej okazji, by złamać choć drobną regułkę w regulaminie. Można ją dorównać do cichej wody, która brzegi rwie.  Czasem potrafi przeszyć cię wzrokiem, próbując zanalizować twoją duszę, a ty czujesz jakiś dziwny dreszczyk, choć nie potrafisz tego wyjaśnić. Jej styl jest dość oryginalny, wyróżniający się. Można z łatwością dostrzec tą drobną postać w szarym tłumie. Preferuje kolorowe koszule w kratę, koszulki z muzycznymi magicznymi zespołami, skórzane ubrania – krótki skórzane, spodnie, cokolwiek. Taki fetysz czarnej skóry. Nie potrafi chodzić na szpilkach i nawet nie chce się nauczyć. Uwielbia po prostu trampki, ale za najcudowniejsze obuwie uważa mugolskie glany. Jej miłością są różne dodatki typu paski do spodni z ćwiekami, czy naszyjniki z gotyckimi krzyżami, co bardzo nie podoba się nauczycielce transmutacji. I tu należy wspomnieć, że choć sama jest czarodziejką czystej krwi, nigdy nie przywiązywała uwagi, czy ktoś takową posiada, czy nie. Uważa to za głupie stwierdzenie i że po prostu nie ma takiego czegoś i że wymyślili to czarodzieje, którzy przypadkiem kiedyś się naćpali. Czasem uważa, że mugole mają więcej jaj niż czarodzieje.
Ann zapisała się do szkolnego chóru, dysponuje sopranem lirycznym, który sięga trzech oktaw. Do tego w domu trzyma dwie basowe, klasyczną, dwie elektryczne i akustyczną. Eee...to nie jest żadne zboczenie, nic z tych rzeczy! Ekhm... Ma też perkusję. W Hogwarcie towarzyszy jej jej ukochany Gibson Les Paul. Potrafi grać też na skrzypcach, ale mało kto o tym wie. Nie lubi akurat się tym chwalić, gra dla siebie, często w samotności. Po prostu miłość do muzyki zaszczepiła jej matka i nie da się nic zrobić, że chwyta się prawie wszystkiego



»Charakter:

Z charakteru, tego od tak nie da się po prostu określić. Z jednej strony kapryśna, złośliwa, drobiadstkowa i mściwa, a z drugiej strony kochana, przyjacielka, miła - po prostu do rany przyłóż. Annie po prostu jest typem osoby, której osobowość może zmienić się pod wpływem różnych czynników, czy to będzie po prostu pogoda, jakieś wydarzenie w rodzinie, czy też jakieś nieporozumienie lub sukces. Nawet najmniejsza rzecz potrafi wpłynąć na jej charakter i jego zmianę. Więc jaka jest na co dzień? Z pewnością nie jest zimną suką za jaką czasem ją biorą. Nie lubi pokazywać swoich słabości, nie lubi pokazywać, że tak naprawdę jest słaba psychicznie. Ale gdy tylko zamkną się za nią drzwi przeżywa wszystko i to potrójne. Duszności i spazmatyczny płacz, to tylko niektóre reakcje - o których mało kto wie, bo zazwyczaj Ann jest uśmiechnięta. Wiadomo znajdują się osoby, które potrafią ją rozgryźć, ale dla swojego bezpieczeństwa nie ujawianiają się po i po co? Anneliese jest strasznie kochliwa i chociaż nie ma skłonności do romansów takich na wielką skalę, które kończą się non stop co weekend w łóżku innego mężczyzny, to jednak niestety nie potrafi z tego zrezygnować. No prawie ... Wiadomo jak już w kimś się zakocha, to za nic w świecie nie będzie chciała tego stracić. W końcu ból i złamane serca to największy wróg człowieka w dzisiejszym świecie, a Ann jako że przechodziła to już kilka razy teraz uważa i to bardzo na to z kim się umawia. Może Ann wygląda na chuderlaka, takiego, który się złamie w pół przy silniejszym wietrze, potrafi bronić swojego jak lwica, ale czy to dziwne? W końcu każdy broni swojej przynależności i nie chce aby coś stracić.  



»Ogólne  ciekawostki:
 
kocha ostrą muzykę i wszystko co niegrzeczne - tatuaże, samochody, alkohol
quiddich – kocha tą adrenaline podczas meczów i ten wiatr we włosach 
straszna bałaganiara

i jeszcze bardziej straszny z niej leń
śmierć solarium!!!
∞ nie znosi szpilek 
często zasypia na lekcjach 
nie przełknie ci kawy 
jak ładnie poprosisz, to może pogra ci na tych skrzypcach 
∞ jest wolna! 
∞ lubi grać w szachy czarodziejów i wcale nie uważa tego za nudę
sprawdza wszystkie mugolskie nowinki muzyczne 
raczej nie rozstaje się z Gibsonem Les Paulem 
czasem lunatykuje
ma dość krótkotrwałą pamięć przez co czasem ma z tym problemy 
czasem potrafi spalić paczkę czerwonych Malboro w jeden dzień
ale to jak się zdenerwuje 
posiadaczka bardzo wrednego kota, Lestata
   
 

 Ψ
 Witam łizardy :D Karta robiona na szybko, więc ewentualnie przepraszam Was za jakieś błędy, w sumie to nie jestem z niej zadowolona, ale nic już innego nie wymyślę na chwilę obecną xD Zawsze chętna do wątków, dobrze by było, gdyby byłe te dłuższe <3 mogę zaczynać! ;D i również zapraszam do relacji, Kociałki! ;3 No to ruszamy! :) 
Tekst : Muse; Follow me  Buźki użyczyła: Anne C.Speckhart <3  


4 komentarze:

  1. Ona ma koooota! Ja już mam pomysł na wątek z Aidanem, co Ty na to? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. [Witam w hogwarckich progach :) Jakieś sugestie dotyczące wątku? ;)]

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu, a taki pomysł, że Aidan szczerze kotów nienawidzi. A ze nie uznaj między domowych podziałów, to może się w jakiś sposób z Ann znać. Na przykład ona jako pałkarz w drużynie, może mu próbować wybić z głowy niechęć do mioteł. Nie wiem jak Ty, ale ja mam chęć na taką komedię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. [Gwałcę Cię o wątek. Jakikolwiek, ale zacznij<33]

    OdpowiedzUsuń